Bankrutujące biura podróży

Bankrutujące biura podróży

Bankrutujące biura podróży to z jednej strony plaga ostatnich lat, a z drugiej źródło wszelakich opinii wyrażających potencjalne źródła takiego stanu rzeczy. Z jednej strony mamy tych, którzy przeklinają biura podróży i ich częste upadanie, a co za tym idzie takie osoby świetnie krytykują wolny rynek, i wydaję się, że tęsknią za czasami PRL – u. Z drugiej strony barykady stoją osoby myślące zdroworozsądkowo. Krytykanci istnienia konkurencji wśród biur podróży przywołują te same argumenty: że nie dba się o klientów, że niskie ceny niosą niską jakość, że upadając biura podroży niszczą wakacje wczasowiczom i wyciągają z ich portfeli pieniądze. Bzdury. Konkurencja sprawia, że każdy może dostać to co chce. Bicie się o klienta powoduje podwyższenie jakości usług i maksymalnie możliwe obniżenie ceny, aby mieć usługę lub towar lepszy niż konkurencja i tańszy. Oczywiście konkretne usługi są kierowane do konkretnej, potrzebującej właśnie takie usługi grupy klientów. Mamy więc wycieczki drogie i luksusowe aby zaspokoić popyt ludzi bogatych. Tutaj dąży się w ramach wysokiej jakości do obniżenia ceny wygrać z konkurencją. Wyobraźmy sobie czasy PRL – u i dwa jedyne, państwowe biura oferujące drogie wycieczki. Nie będą one konkurowały z nikim, bo nikogo nie ma, a ze sobą też nie będą walczyły o klienta, bo on nie ma możliwości innego wyboru, niż owe dwa biura. Tak więc mogą one robić sobie co chcą i tak mając klienta, który nie ma alternatywy. Istnieją także oferty dla mniej zamożnych i dla tych najbiedniejszych. Mało tego. Nawet na części rynku dla najbiedniejszych biura biją się o nich, próbując dogodzić im najlepiej jak mogą.